środa, 10 lutego 2016

Koteł czy dziecko? W sumie jeden pies...

 Jak pozbyć się dziecka na 3 dni?
1. Planujesz przeprowadzkę.
2. Kradniesz(w sumie można też poprosić) kartony ze sklepu.
3. Przeprowadzasz się do innego kraju, wysyłając paczki żywnościowo(Gnom uparł się, żeby wsadzić do nich ryż, makaron, kostki rosołowe, Plussza i czosnek- mąż przyjaciółki przepakowując je popłakał się ze śmiechu)-ekonomiczne.
4. Paczki w ciągu tygodnia przechodzą teleportację- jedna idzie normalnie, druga leży 5 dni w Warszawie czekając na wysłanie, żeby 6 dnia teleportować się magicznie do urzędu w innym kraju i osiągnąć status "22:22- Nieudane Doręczenie".
5. Gdy paczki przyjdą wyciągasz pożądaną włóczkę i zaczynasz robótkę, resztę zostawiasz na podłodze.
6. Pojawia się ONO. ONO bebeszy paczkę, kradnie karton, wynosi go do pokoju, wraca po poduszkę, kocyk, książkę oraz "moje dziecko" i znika z życia. Pojawia się sporadycznie, przemykając przez kuchnię w poszukiwaniu jedzenia i picia.

 W ten sposób pozbywasz się dziecka. Na 3 dni.
 Tak, Chochlik od 3 dni żyje w kartonie.
 Naprawdę żyje.
 Je tam, śpi, bawi się.
 W sumie po co mi zwierzaki, jak mam dziecko?

 Chochlik również przechodzi załamanie tożsamościowe. Chodzi po domu na czworaka, aportuje zabawki, pije mleko, miauczy, łazi po meblach, biega po domu wymachując rękami, warczy na samochody i mówi o sobie "Ćwirek".
 To takie pozytywne, kiedy wchodzisz rano do kuchni i słyszysz "Mama, Ćwirek chce jeść. Ćwirek głodny."
 Ćwirek zarąbał mi jaskrawozieloną włóczkę i żąda, żeby zrobić jej kucyka. Ech.

 Dyskusje z moim dzieckiem nabrał też zupełnie nowego wymiaru.
- Mama, co będziesz robić?
- Będę grać w grę.
- Ale jaką grę?
- Swoją grę.
- Ale jaką swoją?
- No w "Takągrę".
- Ale jaką "Takągrę"?
- No... no w taką i taką!
- Ale jaką?
- Taką i taką.
- Ale JAKĄ???
- No taką!
- ALE JAKĄ?!?!?!?!?
- TAKĄ!!!!!!!
 Będę bardzo wdzięczna, jeśli ktoś wyjaśni mi, jak odpowiadać na ciągłe pytanie "ALE JAKĄ?!?!?!?!?".
 Bo mój mały rozumek nie ogarnia, jaka powinna być odpowiedź.