Chochlik pokazuje pazurki. Buczy, jęczy, męci, marudzi i stwierdza, że wszystko jest "sprawieniedliwe".
Wczoraj osiągnęła apogeum swoich możliwości, została wygoniona na górę z żądaniem, żeby przestała męczyć biedną matkę i sama sobie włączyła bajkę.
Szła po schodach i buczała, że "to sprawieniedliwe, jestem za mała, nie umiem sama bajki włączyć..."
I dzięki jej fazie "tylko histeria nas uratuje!" prawie złamałam sobie palec u nogi.
Siedziałam na górze, sprzątałam(buhahahahahahahaha), kiedy dobiegł mnie z dołu rozdzierający wrzask, jakby co najmniej stado murzynów próbowało ukraść dziecku jajko. Zerwałam się, wystrzeliłam w kierunku drzwi... i tak przyfasoliłam w krzesło, że zobaczyłam całą konstelację. No ale dzieć się drze, to trzeba lecieć nie zważając na ból, więc klnąc pod nosem jak zawodowy szewc i kulejąc zbiegłam na dół.
A na dole... histeria. Bo reklamy. I bajka nie leci.
No myślałam, że jej nogi z... no, że ją skrzywdzę mocno.
Palec spuchł. Mocno. W sumie na początku nie wyglądał tak źle. Później wylazł siniak. Noga wyglądała jak ofiara "Tańca z glanami". I śmiesznie chrupie jak chodzę.
Ale będę żyć, bo nie boli.
Czytam sobie dziś na forum, jak to dzieci w wieku 8-10 miesięcy na
pytanie "Gdzie jest zegar?" pięknie wyciągają cudny, pulchniutki
paluszek i wskazują wdzięcznie żądany obiekt.
I tak paczę na swojego Chochlika.
- Raja, gdzie jest zegar?
-
Nie wiem. Mama, smoki mieszkają w jaskini, wiesz? I plują ogniem, są
zielone, mają łuski, a królik lubi marchewkę!- rzecze moje dziecko
orbitując wokół mnie i próbując stanąć na głowie i zrobić wymach nogami
jednocześnie.
Już dawno pozbyłam się złudzeń. Na samą myśl o normach rozwojowych dla tego wieku dostaję spazmów i tików nerwowych.
W dodatku jest cholernie cwana. Przed chwilą podeszła z uśmiechem i uroczo stwierdziła "mama, kocham Cię!", w międzyczasie podpierdzielając mi zegarek i uciekając jak najszybciej, żebym się nie zorientowała. Mała menda...
Chochlik się rozwija, to pewne. Ale nie chcę wiedzieć w jakim kierunku...
Matka-wariatka wraca do rysowania. A przynajmniej próbuje. Próby z lekka żałosne, niemniej twarda bede i dam rade.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz