Święta, święta- ciotka gotuje, matka tworzy dziwny prezent dla forumowiczów, Gnom ma wszystko w czterech niechybnie niemoralnych literach więc siedzi całymi dniami i gra, a Chochlik jak na prawidłowy przykład niereformowalnej istoty stoi i liże lodówkę. Na pytanie czemu to robi paczy tylko i nie odpowiada.
Chyba nie chcę wiedzieć...
Szanowna Chochlikoprababcia wpadła w coroczny szał gotowania, żadne z pacholąt(a jest ich cała piątka) wstępu do kuchni pod groźbą przyłożenia ścierą nie ma.
Pacholęta oczywiście mają to gdzieś- lawirują tylko pomiędzy Ścierką Śmierci a Babcią Zagładą i podwędzają co smakowitsze kąski.
Więc tak... cóż. Idę dalej popijać cichaczem Magnersa i udawać, że pomagam w gotowaniu :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz