Nie piszę, jako że moje dziecię wylądowało u dziadków. Więc nic się nie dzieje. To znaczy nie dzieje się nic, co można by opublikować :>
Ha! Za to butki sobie kupiłam! W życiu nie sądziłam, że spowoduje to u mnie tyle radości i euforii. Na razie jeszcze nie myślę o stanie mojego konta i uparcie wyrzucam to z pamięci.
Byłyśmy ostatnio z Chochlikiem u znajomej. Dziecko moje już od wyjścia z wózka darło się na całą klatkę "ciocia i kolega!!!", choć ową ciocię i kolegę miała pierwszy raz w życiu widzieć. Oczywiście żeby nie było za fajnie kolega był obiektem zainteresowania przez pierwsze 2 minuty, potem uwagę swoją skupiło akwarium, zwiedzanie domu i pakowanie się do łóżka cioci. Bo zabawa z innymi dziećmi jest dla frajerów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz