piątek, 21 listopada 2014

Śpiewająco.

 Chochlik nauczył się śpiewać.
 Idzie to mniej więcej tak:
 "La la la, kotki dwa,
 Siabusia,
 A ku ku, hihihi!"
 Ale przynajmniej próbuje... jak matka :D Ostatnio z kolei stała na środku kuchni, kręciła tyłkiem i podśpiewywała "Szejk, szejk, szejk!!!"
 Zabijcie mnie, nie mam pojęcia skąd ona wie, że na "szejk" trzeba tyłkiem kręcić.
 I przestawiła się językowo. Już nie jest "dwa, trzy, dwa" tylko "łan, tu, tri, for..." i tak do dziesięciu. Skąd to wie- też pojęcia nie mam. Ja jej do 10-ciu liczyć nie uczyłam. A zwłaszcza po angielsku... o.O
 
 A sama matka walczy dalej z odchudzaniem, ze skutkiem miernym póki co. Zdrowe odżywianie daje mi jak na razie tylko coraz chudszy z każdym dniem portfel i wagę cały czas w granicach 62-63kg.    O, przepraszam- dało mi jeszcze fajne, różowiutkie butki do biegania.
 O 1,5 rozmiaru za duże....
 Ech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz