środa, 24 września 2014

Rzyganie tęczą- wrażliwych prosimy o pominięcie :D

Dziś będę rzygać tęczą.
Przy porannym ataku Chochlika przypomniałam sobie, co mówiły mi matki jak młode było młode.
Żebym się cieszyła każdą chwilą jej noworodkowości, bo bardzo szybko dorośnie. Żebym napatrzyła się na malutkie stópki, rączki, wykorzystała każdą chwilę kiedy daje się przytulać, całować i nosić, bo potem nie będzie chciała. No i żebym korzystała z wielu godzin snu, bo potem łatwo nie będzie.
Tak.
Mam dwulatkę.
I wcale nie tęsknię za słodkim, maciupkim niemowlaczkiem.
Bo moja dwulatka jest wyczepista. Wymaga ciągłego biegania, zainteresowania, dwa razy większej ilości mleka i mydła. Męczy koty, molestuje psa, terroryzuje mnie i Gnoma. Uważa, że sika się w spodniach, bo po co je zdejmować. Sprząta w piaskownicy i układa orzechy, odkręca śrubki w szafkach i mierzy miarką każdy kąt w domu.
I śpi zdecydowanie dłużej i lepiej niż "za młodu" :D
Ponadto oprócz bycia Chochlikiem bywa też niesamowicie słodka. Rano czy jak wracam z pracy rzuca mi się na szyję, obcałowywuje i ciągnie, żeby pokazać co dziś zmajstrowała. Dzieli się obiadem, opowiada co robiła cały dzień, pomaga w sprzątaniu, odnosi naczynia do zlewu, wyciera po sobie stolik, układa zabawki, czyta sobie i mi książki(z czytaniem ma to niewiele wspòlnego, ale się stara) i każe rysować kupkę(względnie konia albo żabę, jednak kupka jest hitem).
Nie tęsknię. Teraz jest o wiele ciekawiej :)

1 komentarz:

  1. wiesz, ze ja nie raz pisałam, ze chciałabym od razu urodzić trzylatka ;)
    moja niemowlaczkowa córa jest słodka i w ogóle, ale ja najchętniej podlałabym ją odżywką "Grow fast" :)

    Jak to powiedział mąż naszej forumowej Falabany - uroczo amerykańską polszczyzną - "dziecko naleśnik? Nieeeeee..."

    OdpowiedzUsuń